Wspomnienia z pielgrzymki do Ziemi Świętej

2011-04-11 21:28

Dziękuję Panu Jezusowi za to, że mogłam pojechać do jego ojczyzny, do Ziemi Świętej.

To ziemia skalista, kamienna, pagórkowata z przepiękną doliną Ezdrelonu, gdzie można trzy – cztery razy w roku zebrać plony, to łąki polskich bocianów, gdzie przylatują na okres naszej zimy.  Mój pobyt tam, to wielkie przeżycie.  Odwiedzając kolejne miejsca święte związane z życiem Chrystusa czułam jego obecność na dróżkach, którymi chodziliśmy. Betlejem – do groty narodzenia trzeba zejść po schodach, tam w czasie mszy świętej łzy napływały do oczu z jakiejś radości.  W czasie wolnym z różańcem w ręku dziękowałam Panu Jezusowi za wszystkie łaski, którymi mnie obdarza i moją rodzinę.  W mieście ubrane choinki, wiszą ozdoby choinkowe, tu trwa cały czas Boże Narodzenie. Jadąc autobusem rozlegał się głos śpiewanych kolęd. Nazaret – miasto dzieciństwa naszego pana. Tu dorastał, tu pomagał tacie, św. Józefowi w stolarce, tu zbijał krzyże.  Kana galilejska, gdzie dokonał pierwszego cudu, zamieniając wodę w wino na weselu, tam codziennie trwa wesele, w pobliżu sklep z winem. Kafarnaum, gdzie Pan Jezus mieszkał u św. Piotra, gdzie mieszkali jego  przyjaciele,  to tylko ruiny.  Jerozolima zbudowana ze skały i na skale, na wzgórzu, gdzie meczet ze złotą kopułą zasłania Bazylikę Grobu Pańskiego. Jadąc na pustynię Judzką, która zajmuje 70 %  Izraela przepiękne widoki – pola uprawne, gołe skały, stada owiec zjadające każde zielone źdźbło trawy.  Na pustyni gorąco, jest wielbłąd i osiołek na których, można usiąść i zrobić sobie zdjęcie. Każdy z butelką wody i pewnie z kawałkiem chleba w torebce, natrętni Beduini, którzy wszystko robią, byle sprzedać swój towar i Pan Jezus z boku głodny, spragniony, pokaleczone stopy o ostre kamienie ze spaloną od słońca  twarzą .  Może by tak choć łyk wody czy okruch chleba w postaci modlitwy takiej prostej swojej  ”przepraszam Panie Jezu ”,  ale każdy zajęty robieniem zdjęć, zakupami, wesoło jak na jarmarku.  A przecież to przez nasze grzechy tak cierpiał poszcząc 40 dni i nocy bez chleba i wody. Nie wiem jak tam wytrzymać dzień cały.  Na górę oliwną weszliśmy po schodach i zeszliśmy, a jak pan Jezus sobie radził, przecież wtedy nie było schodów – nasuwały się pytania. Dużo przyjaciół, znajomych, a jak go posądzono i skazano, to został sam w swoim cierpieniu, został zdradzony przez swojego ucznia. Droga Krzyżowa uliczkami starej Jerozolimy po śliskich kamieniach ciągle pod górę. Wąskie uliczki zastawione bazarkami z towarem, handlarze wciskający swój towar, czasem próbuje przejechać samochód. Gwarno jak to na jarmarku.  Ja z różańcem w ręku z grupą pielgrzymów i z boku Pan Jezus dźwigający ciężki krzyż sam ze swoim cierpieniem i znowu łzy cisną się do oczu i znowu ”Panie Jezu przepraszam, bo to dla mnie tak cierpisz.” Grób Pana Jezusa – kolejka, tłumy ludzi,  idąc z różańcem w ręku modliłam się o potrzebne łaski chyba za wszystkich i prosiłam o przebaczenie, zastanawiałam się, jak ja wejdę do świętego pustego grobu. Tam straż trzymają prawosławni i oczywiście szybciutko wypraszają. Jak to tak, nawet nie można dłużej się pomodlić, przeprosić za wszystko zło, które wyrządziliśmy Panu naszemu. Na Golgotę po wysokich stromych schodach, oby dojść na kolanach i móc ucałować miejsce przybicia do krzyża, czy ukrzyżowania.  Golgota oddalona jest od grobu jakieś 40 kroków. Grób Jezusa to wyrobiony kamieniołom. Tu się śpiewa pieśni na wielki post. Bazylika Zwiastowania NMP wybudowana na grocie, w której mieszkała. Procesja wokół bazyliki ze świeczkami wieczorem, gdzie w różnych językach było czytane pismo święte i ewangelia, gdzie młodzież śpiewała i grała na instrumentach to przeżycie ogromne. Bazylika zaśnięcia NMP, gdzie na katafalku leży duża figura NMP – w czasie modlitwy miałam uczucie, że jest tu w tej grocie razem z nami. Tu się śpiewa pieśni do NMP.  Odwiedzając kolejne święte miejsca, chodząc dróżkami, po których chodził Pan Jezus to wszystko sprawiało, że chodziłam ze łzami w oczach dziękując mu za wszystko i przepraszając za swoje grzechy.  Na zakończenie pragnę serdecznie podziękować księdzu prałatowi Głosowi za opiekę w czasie pielgrzymki i dobre słowo oraz naszemu przewodnikowi ojcu Dariuszowi za wspólnie ponoszone trudy,  za wspaniałe oprowadzanie po świętych miejscach, za słowo Boże i jego dobre słowo, mojej współlokatorce pani Izabeli oraz pozostałym pielgrzymom z naszej grupy za tolerowanie mojej osoby w czasie pielgrzymki po Ziemi Świętej.  Szczęść Wam Boże.                                                                                         Elżbieta Wróbel

                               

  Moje przeżycie uczestnictwa w pielgrzymce do Ziemi Świętej w dniach 12-19 marca 2011 r.

Ogromne wrażenie wywarła na mnie dwupoziomowa Bazylika Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Nazarecie, gdzie znajduje się, w dolnej części grota, w której nastąpiło nawiedzenie Maryi przez Archanioła Gabriela. Następne święte miejsca to Galilea i Jezioro Galilejskie, gdzie Pan Jezus przebywał i nauczał. W miejscu, w którym Pan Jezus uczynił cud rozmnażając chleb i ryby znajduje się świątynia pod wezwaniem św. Piotra. Z dwóch ryb i 5 chlebów zostało nakarmionych 5 000 mężczyzn, nie licząc dzieci i kobiet. Było to dla mnie niesamowite przeżycie, bo właśnie w tym miejscu przypadło mi obchodzić swoje 77 urodziny. Także pobyt nad rzeką Jordan był dla mnie ważnym duchowym doświadczeniem, gdzie wraz z grupa pielgrzymów przeżyłem odnowienie sakramentu chrztu świętego. Jak wiemy w miejscu tym Pan Jezus został ochrzczony przez św. Jana, a na niebie ukazał się obłok i zabrzmiał głos: „To jest Mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. Długo mógłbym opowiadać o tych wszystkich świętych miejscach z życia Maryi Matki Pana Jezusa, które dane było mi zobaczyć na własne oczy, chodzić po nich, dotykać drzewa i kamienie, stąpać po tych śladach. Zachęcam gorąco wszystkich tych, którzy jeszcze nie byli w Ziemi Świętej, aby wybrali się na takie pielgrzymowanie. Jest to naprawdę niezapomniane przeżycie! 

                                       Aleksander Syc

 

Ziemia Święta, Ziemia Zbawiciela, Piąta Ewangelia-tyle określeń, ale jakże nam bliskich i zarazem dalekich, znanych i nieznanych, poznanych i poznawanych…

Do tej krainy wraz z 44 innymi pielgrzymami  pod duchową i ojcowską opieką ks. Andrzeja Głosa, proboszcza naszej Parafii pw. Świętej Królowej Jadwigi– pielgrzymowałam i ja. Wkrótce na lotnisku w Katowicach okazało się, że nasza Grupa  powiększyła się o 5 wspaniałych osób z Krakowa. 

Z Lublina wyjechaliśmy wieczorową porą 12 marca 2011r. autokarem, który dowiózł nas szczęśliwie, aczkolwiek dużo wcześniej niż to było zaplanowane. Do odprawy podchodziliśmy z wybraną przez siebie osobą, co miało również wpływ na wybór towarzysza podróży i zakwaterowania. Podróż samolotem do stolicy Izraela upłynęła bardzo szybko i przyjemnie. Mieliśmy okazję podziwiać wspólnie przepiękne widoki chmur pierzastych. Niekiedy oczom naszym ukazywały się  zarysy ziemi, łańcuchy gór i błękitna tafla wód.

Ziemska Ojczyzna Zbawiciela powitała nas piękną pogodą i wiosenną szatą. Po odprawie na lotnisku naszą Wspaniałą Grupę  przywitał ON z polską flagą w ręku, uśmiechnięty, opalony, otwarty na  Nas – sobie nieznanych, ale jakże już wybranych. To że byliśmy „wybrani” odczuwało się niemalże  na każdym kroku naszego pielgrzymowania. Wybrani w sposób szczególny, wszyscy, życzliwi, przyjaźni, pogodni i uśmiechnięci . Wśród nas  kapłani, siostry zakonne –ozdoby naszej  Grupy (piękne kwiatuszki w naszym otoczeniu). Powołani ale i też Wybrani… Małżeństwa, rodziny, przyjaciele, chórzyści, znajomi i nieznajomi – grupa osób różnorodnych,  ale zjednoczonych  tym samym celem: Poznać głęboko  Piątą Ewangelię i przeżyć podróż marzeń- pielgrzymkę życia  zwieńczającą  wszystkie inne pielgrzymki. Polecić  Panu  Tu w Jego Umiłowanej Ojczyźnie Ziemskiej  przywiezione intencje, bagaż  osobistych spraw, kłopotów oraz  trosk - niekiedy nie do uniesienia bez Jego woli i pomocy.  Gdy na lotnisku  poznaliśmy naszego „losowo” przydzielonego przewodnika, Franciszkanina z Komisariatu Ziemi Świętej z Krakowa- o. Dariusza Sambora. Każdy z nas potwierdził się w przekonaniu że jesteśmy „WYBRANI” przez Bożą Opatrzność, do pielgrzymowania śladami Jego Syna – i w tym czasie i pod opieką właśnie tego po ludzku sądząc wspaniałego Ojca Dariusza….również WYBRANEGO” z woli Opatrzności…

Ziemia Zbawiciela to Sacrum, mistyczność.

Każdy z nas przybywających tutaj  musi zmienić coś w swoim życiu, zastanowić się nad swoją wiarą-takie Spotkanie z Bogiem, tu na Jego Ziemi  musi  przemieniać i mni ciebie… Inaczej nie może być, gdyż to pielgrzymowanie do Ziemi Świętej  to wielkie  wybraństwo Boże. Na wzór Abrahama i My Wybrani udajemy się TU na spotkanie Pana Boga poprzez  przechodzenia  naszej wiary z wyobrażenia  do rzeczywistości i twardej i trudnej ... Pielgrzymując  nawiedzamy ślady i miejsca Jego Narodzin, wędrówek, nauczania, okrutnej męki , śmierci  i zmartwychwstania. Poprzez: Górę Karmel, Nazaret, Betlejem, Jezioro Galilejskie, Kafarnaum, Betanię,  Getsemani, Kalwarię, Wieczernik, Pustynię Judzką, Górę Tabor i Górę Ośmiu Błogosławieństw  - głęboko poznajemy tajemnice  i prawdy z życia  naszego Pana Jezusa Chrystusa. 

Pielgrzymowanie dzielimy na dwa etapy. Początkowy  GALILEA-kraina piękna, zielona i urodzajna,  późniejszy etap to JUDEA- kraina surowa, skalista, górzysta, chwilami nieprzyjazna ludziom.

Cz.1                                                                                                                                                       Z lotniska autokarem udajemy się w kierunku Nazaretu. W drodze zatrzymujemy się na Górze Karmel. Tuż nad brzegiem Morza wznosi się masywny jak forteca klasztor karmelitów zwany „Stella Maris”(Gwiazda Morza). Klasztor stanowi  duży czworobok z kościołem w środku. W prezbiterium pięknego  sanktuarium znajduje się grota , w której według tradycji  tu miał przebywać  prorok Eliasz, a nad nią z głównego ołtarza króluje Matka Boża Karmelu. Kościół zdobią wspaniałe malowidła  między innymi proroków i Świętej Rodziny która według tradycji miała przez Karmel powracać z Egiptu do Nazaretu. Z położonego nieopodal tarasu widokowego  można podziwiać panoramę Haify - zwaną Bramą Izraela. Następni e udajemy się do Nazaretu gdzie wieczorowa porą uczestniczymy w nabożeństwie i procesji ze świecami  ku czci Najświętszej Maryi Panny. I  TAK  ROZPOCZYNAMY  PIELGRZYMKOWY  ROK  LITURGICZNY  W  KOŚCIELE: przeżywamy Zwiastowanie, Narodzenie, Chrzest  w Jordanie, Pierwszy Cud w Kanie Galilejskiej, Nauczanie z brzegu Jeziora Genezaret, Osiem Błogosławieństw, Rozmnożenie Chleba,  Kafarnaum i Prymat Świętego Piotra oraz tajemnicę Przemienienia na Górze Tabor, Modlitwę w Ogrójcu, Zdradę Judasza, Sąd, Skazanie, Drogę Krzyżową, Golgotę, Grób i Zmartwychwstanie, a także Wniebowstąpienie oraz Tajemnicę Zaśnięcia Matki Bożej i Jej Wniebowzięcie. Jednocześnie  przebywając na Górze Oliwnej, każdorazowo oglądaliśmy panoramę Jerozolimy  z rozciągającą się w dole Doliną Cedronu. Panorama  tego miasta, jak również obraz nawiedzanych Miejsc Świętych wyryły trwały ślad w naszej świadomości, sercu, sumieniu… W CAŁYM JESCESTWIE.                                             A  PO OWOCACH  NAS  POZNAJĄ…………………… 

Barbara Florek-Gnasiuk

 

CHODZIŁEM PO ZEMI…

Chodziłem po Ziemi – od Nazaretu – gdzie św. Józef i Panna Maryja mieszkali obok siebie – na skinienie ręki – do Wzgórz Golgoty – gdzie Pan Jezus umarł za nas na krzyżu poprzez nieludzkie męki.

Oglądałem jaskinie, groty i pieczary – gdzie pasterze w owym czasie mieszkali i na Zbawiciela tysiące lat z nadzieją czekali.

Chodziłem po schodach, brukach, ścieżkach między kamieniami, którymi Pan Jezus wielokroć chadzał ze swymi apostołami.

Płynąłem po Jeziorze Galilejskim – mocne wzruszenia z brzegu przy którym Pan Jezus dokonał cudu – tysięcy ludzi nakarmienia.

Oglądałem drzewa oliwne – jakże wyniosłe i cudne na które patrzył Pan Jezus – wiodąc życie ofiarne, a więc dramatyczne i trudne.

Chodziłem po pustyni – dumny i zdziwiony – bowiem po tych szlakach chodził Pan Jezus – Mistrz i Nauczyciel niestrudzony.

Patrzyłem ze wzruszeniem na Górę Pańskiego Przemienienia – szukając – do bardziej pobożnego życia natchnienia.

Modliłem się m.in. w Bazylikach: Zwiastowania, Narodzenia i Grobu Pańskiego, gdzie nieustannie przebywają pielgrzymi ze świata całego.

Nasz przewodnik – franciszkanin, Ojciec Darek zapewniał nieustannie uczty dla ducha i ciała, a na jego „wędkę” organizatora i tłumacza niejedna „rybka” zanęcić się dała.

Chodziłem po Ziemi z księdzem proboszczem i siostrą zakrystianką, którzy w miejscach historycznych liturgię sprawowali, oraz z grupą przyjaciół, którzy  w Miejscach Świętych liczne przykłady wzruszeń, skupienia, modlitwy i pobożności wielokroć mi dawali.

Odbyłem wiele podróży po świecie – tu i tam – niemało lecz podróż do Ziemi Św. mieni mi się w mym życiu perełką wspaniałą.

 

 

Archiwum aktualności